Długo się nie odzywałam, a wszystko to za sprawą wyjazdu na narty. Od 3 lat, odkąd dzieciaki są już do "ogarnięcia" jeździmy do malowniczej miejscowości Reith w Austrii, Ale o tym już niebawem w kulinarnej relacji. A tymczasem, coś w sam raz na siarczysty mróz - pożywny i sycący gulasz z polędwiczek wieprzowych.
Składniki na 4 osoby:
- 2 polędwiczki wieprzowe
- 2 ząbki czosnku
- 1 mała cebula
- majeranek
- 2 ziarenka ziela angielskiego
- listek laurowy
- kilka ziaren pieprzu
- sól do smaku
- kilka łyżek mąki
Polędwiczki kroimy na dość cienkie plasterki, możemy je wcześniej natrzeć przyprawami i oliwą, ale niekoniecznie. Cebulę kroimy w paseczki i podsmażamy na oliwie. Polędwiczki obtaczamy w mące i smażymy z dwóch stron na patelni z cebulą. Usmażone przekładamy do teflonowego rondla, podlewany wrzącą wodą. Dodajemy ziele angielskie, listek laurowy i ziarna pieprzu oraz 2 ząbki czosnku, oraz garść majeranku i sól do smaku. Dusimy na małym ogniu ok. godziny, aż mięso będzie mięciutkie.
Tak przygotowany gulasz najlepiej smakuje z pęczakiem, kaszą jęczmienną lub kluskami oraz z surówką z kiszonej kapusty lub buraczkami - mniam! ;-)
Po takim obiedzie żaden spacer na mrozie nam nie straszny! ;-)
Uwielbiam takie sycące potrawy :). Ostatnio kupiłem sobie na https://duka.com/pl/gotowanie-i-pieczenie/garnki-i-rondle specjalny garnek z pokrywką, w którym można gotować jak i zapiekać potrawę. Gulasz zawsze po uduszeniu wstawiam do piekarnika na określony czas. Często w przepisach można spotkać się z takimi uwagami.
OdpowiedzUsuń