niedziela, 6 listopada 2011
Najlepsze pieczone udka kurczaka
Uczta dyniowa - zaległa część obiadu ...;-)
Pamiętacie moją 20 kg dynię? W dniu obiadu dla 13 osób na drugie danie przygotowałam pieczone udka (a raczej pałki) kurczaka też z elementem dyniowym :-)
Upiekłam moje słynne klasyczne udka z kurczaka. Podałam z ryżem ' a la pilaw i pieczoną dynią.
Od zawsze marynuję kurczaki, tak jak robi to moja mama - polewam odrobiną oliwy, posypuję solą i świeżo mielonym pieprzem, nacieram suszonym domowym majerankiem i okładam plasterkami czosnku. Polecam własnoręczne suszenie majeranku, od lat robią to co roku moja mama i babcia. Smak potraw z dodatkiem takiego majeranku jest nieporównywalna!
Przeważnie marynuję kurczaki dzień przed imprezą, tym razem nie zdążyłam, bo ..... w sobotę wieczór sama balowałam :-)... tak więc marynatę przygotowałam w niedzielę rano. Uratowały mnie pojemniki próżniowe takie - zdecydowanie przyspieszyły marynowanie, i rzeczywiście bardzo się sprawdziły - upieczone kurczaki były tak samo aromatyczne, jakby się marynowały całą noc!:-)
Na ok. 2 godz. przed imprezą wstawiłam do piekarnika (z termoobiegiem) nagrzanego do 190 st C i piekłam właśnie ok. 2 godzin....obiad baaardzo gościom smakował ... wszystkie kurczaki zniknęły ze stołu w mgnieniu oka, jak zwykle zresztą ;-) Polecam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz